Po dzisiejszej (13.05) konferencji Premiera oraz Ministra Zdrowia, z którą związaliśmy ogromne nadzieje, że wreszcie zostaną nam przedstawione konkrety odnośnie organizacji wesel, myślę, że wszyscy ponownie doznaliśmy zawodu.
Przez to, że konkretne odpowiedzi wciąż nie padły, niestety wiele par młodych wciąż nie wie, co robić. Tracą głowę, żyją w stresie i niepewności. Mamy wrażenie, że rządzący nie zdają sobie sprawy z tego, że w kwestii wesel trudno jest po prostu czekać na dalsze wytyczne. Wesela organizujemy wiele miesięcy, często ponad rok. Każda impreza to od kilku do kilkudziesięciu usługodawców, u których w przypadku przełożenia trzeba szukać dostępnych terminów i – żeby nie utracić wpłaconych zadatków – zebrać wszystkich na jedną, nową datę. Nie uda się tego zrobić z dnia na dzień. A im dłużej zwlekamy, tym bardziej zaczyna brakować wolnych terminów.
Co wiemy po konferencji?
Od poniedziałku 18 maja rusza działalność lokali gastronomicznych z zachowaniem konkretnych wytycznych:
Wydawać by się mogło, że skoro tak, to niewielkie wesela w restauracjach lub salach weselnych będą mogły dojść do skutku. Niestety właśnie ten punkt zasiewa najwięcej pytań i wątpliwości u par młodych. Bo skoro sala weselna ma np. 500 mkw., czy to oznacza, że dozwolone jest w niej wesele na 125 osób? Niekoniecznie, ponieważ:
- wesele to nie to samo, co obiad w restauracji – to dużo większa interakcja między gośćmi, wspólne tańce itp.
- nie zapominajmy, że wszyscy musieliby być w maseczkach na twarzy.
- a przede wszystkim, nie mamy żadnej informacji, jakoby miałby zostać zniesiony zakaz zgromadzeń.
Minister Zdrowia odpowiedział na pytanie o wesela dość jasno: “organizacja imprez tego typu NIE JEST możliwa w obecnym reżimie sanitarnym”. Nie ma takiej możliwości, aby nagle zacząć organizować standardowe wesela i zachować wszelkie wytyczne sanepidu. Od poniedziałku rusza gastronomia – wg słów Pana Szumowskiego zapewne będą obserwować i analizować ewentualne wzrosty zachorowań po tym, jak znów zaczniemy odwiedzać restauracje. Wówczas wydadzą dalsze postanowienia.
Dodatkowo, co bardzo ważne dla Par mieszkających zagranicą – obecne kontrole graniczne wraz z nakładaniem 14-dniowej kwarantanny zostały przedłużone do 12 czerwca 2020 r.
Co więc mamy robić?
- Jeśli Wasze wesele miało odbyć się w czerwcu, radzimy je przełożyć.
- Jeśli planowaliście swój wielki dzień na lipiec lub sierpień – koniecznie stwórzcie wraz z salą i usługodawcami plan awaryjny. Wyznaczcie alternatywną datę już teraz, żeby nie musieć martwić się o to na ostatnią chwilę, ponieważ, jak wspominałyśmy na początku, masowe przekładanie wesel spowoduje nam dublowanie się dwóch roczników w jednym sezonie ślubnym. Lepiej więc zadbać o to teraz i spać spokojnie, dając sobie jeszcze trochę czasu na ostateczną decyzję.
- Jeśli planowaliście swoje wesele w tym roku, ale dodatkowo mieszkacie zagranicą lub Wasze wesele miało być na więcej osób – rekomendujemy przełożenie na przyszły rok, bez wyznaczania nawet terminu awaryjnego. Niestety, ale nie sądzimy, abyśmy dostali pozwolenie na organizację tak dużych imprez.
Wierzcie nam, niczego nie pragniemy bardziej, niż powrotu do normalności. W rzeczywistości, w której obecnie się znajdujemy cała branża ślubna została pozbawiona możliwości wykonywania swojej pracy i możliwości zarobków. Ogromna część usługodawców ślubnych to profesjonaliści, poświęcający się w 100% swojej pracy. Nie traktujemy wesel, jako “dodatku” do etatu, dla wielu z nas jest to jedyne źródło utrzymania.
Z utęsknieniem wypatrujemy końca pandemii, a wtedy z przyjemnością zrealizujemy Wasze wesela, które tak kochamy planować!